reklama

Wielki transfer i równie wielkie rozczarowanie. Nowy nabytek Lecha Poznań zupełnie zawodzi oczekiwania

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Przemyslaw Szyszka

Wielki transfer i równie wielkie rozczarowanie. Nowy nabytek Lecha Poznań zupełnie zawodzi oczekiwania - Zdjęcie główne

Nowy nabytek Lecha Poznań zawodzi oczekiwania w nowym zespole. | foto Przemyslaw Szyszka

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Piłka nożnaWładze Lecha Poznań przeznaczyły gigantyczne kwoty na wzmocnienia na obecny sezon. Część nowych zawodników, która dołączyła do zespołu póki co nie jest jednak w stanie udowodnić swojej wartości na boisku. W gronie zawodników znajduje się również ten, w którego Kolejorz zainwestował najwięcej pieniędzy. Wczorajszy mecz z Lincolnem FC był tego najlepszym przykładem.
reklama

Kibice Lecha mieli prawo oczekiwać dobrych wyników

Cena za jaką Yannick Agnero dołączał do Lecha Poznań w letnim oknie transferowym nakazywała sądzić, że będzie to transfer napastnika na jakiego czekali kibice mistrza Polski. Sprowadzenie następcy Mikaela Ishaka było jednym z priorytetów władz klubu na ten sezon i ostatecznie udało się tego dokonać. Kolejorz przeznaczył na Iworyjczyka aż 2,3 miliony euro, który stał się drugim najwyższym transferem w Ekstraklasie w letnim okienku. Więcej wydała tylko Legia na Miletę Rajovicia. 

reklama

W poprzednim sezonie w barwach Halmstads napastnik w 19 meczach strzelił pięć goli w lidze i zanotował trzy asysty. Był podstawowym zawodnikiem w swoim klubie i opuścił zaledwie trzy spotkania. W pewnym momencie sezonu mógł się pochwalić serią pięciu goli w pięciu meczach z rzędu. Jeszcze wcześniej w kampanii 2023/24 Iworyjczyk w samej rundzie jesiennej zdobył dla Halmstads cztery trafienia

Trudne wejście do drużyny Lecha Poznań

Niels Frederiksen regularnie wystawia do gry swojego nowego podopiecznego, ale ten zawodzi póki co wszelkie oczekiwania. Statystyki strzeleckie Yannicka Agnero w Ekstraklasie są praktycznie zerowe. Jakichkolwiek liczb po stronie tego zawodnika można szukać niemal wyłącznie patrząc na statystyki podań. Niewiele również przynoszą jego dryblingi i pojedynki. 

reklama

Sytuacja rozczarowuje szczególnie z tego względu, że Agnero ma na swoim koncie już 160 minut w Lechu Poznań. W dodatku w meczu z Lincoln Red Imps po raz pierwszy zagrał od pierwszej minuty. Wcześniej Niels Frederiksen dawał mu okazje na zaprezentowanie swoich umiejętności, wchodząc z ławki. Miało to miejsce chociażby w starciach z GKS-em Katowice, Rakowem Częstochowa czy Rapidem Wiedeń, kiedy otrzymywał ponad 20 minut na grę 

Nowy nabytek Lecha Poznań w czwartkowym meczu przeciwko Lincoln FC mógł wreszcie się przełamać i dać swojej ekipie prowadzenie. Niestety piłka po jego odbiciu głową w 21. minucie trafiła w poprzeczkę. Poza tą jedną akcją trudno było doszukiwać się w jego grze jakichkolwiek konkretów i plusów. Iworyjczyk często toczył pojedynki fizyczne i ścigał się z obrońcami rywali, lecz efektów pracy po prostu nie było. Często był także spóźniony w swoich decyzjach. 

reklama

Na domiar złego Agnero był zamieszany w akcję bramkową dla Lincoln FC, po której gospodarze wyszli na pierwsze prowadzenie w meczu. Iworyjczyk nie przechwycił niebezpiecznej piłki w polu karnym i nie próbował jakkolwiek zatrzymać futbolówki przy uderzeniu Kike Gomeza. Wartość tego zawodnika dla zespołu Lecha Poznań w tamtym meczu najlepiej podsumowała zmiana w przerwie i wejście na boisko Mikaela Ishaka, który później dał gola wyrównującego. Przy nazwisku Agnero po meczu pojawiła się tylko żółta kartka.

Jak nie z Lincolnem to kiedy? 

Po czwartkowym starciu w Lidze Konferencji trudno stwierdzić, jakie warunki na boisku muszą zaistnieć, by Yannick Agnero zaczął przekonywać do siebie kibiców Lecha Poznań. Iworyjczyk w meczu przeciwko jednej z najsłabszych drużyn w europejskich rozgrywkach wyglądał na zupełnie zagubionego na boisku, a przecież kolejny mecz Lech Poznań rozegra z Legią Warszawa 26 października o godzinie 20:15. 

reklama

Trener Niels Frederiksen musi liczyć na to, że Mikael Ishak znów stanie na wysokości zadania. Jego następca póki co nie sprawia wrażenia jakby był gotowy do tego, by prowadzić Lecha Poznań do zwycięstw.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo