reklama

Wypożyczeni piłkarze wracają do Lecha Poznań. Jakie plany wobec graczy ma Tomasz Rząsa?

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: lechpoznan.pl/Stal Rzeszów

Wypożyczeni piłkarze wracają do Lecha Poznań. Jakie plany wobec graczy ma Tomasz Rząsa? - Zdjęcie główne

Którzy lechici mogą liczyć na pozostanie w klubie? | foto lechpoznan.pl/Stal Rzeszów

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaWraz z końcem czerwca do klubu po okresie wypożyczeń powróci spora część piłkarzy Lecha Poznań. Ich losy w nowych klubach toczyły się ze zmiennym szczęściem. Przed przedstawicielami działu sportu Lecha Poznań stoi teraz trudne zadanie wytypowania z kim wiązać przyszłość w klubie, a kto znów będzie musiał opuścić szeregi Niebiesko-Białych. W czwartek poznaliśmy wstępne plany wobec niektórych graczy.
reklama

Lech Poznań docenił wypożyczonych bramkarzy

Spośród dziesięciu wypożyczonych graczy w minionym sezonie, zaledwie trzech z nich może być pewnym pozostania w klubie na ten moment. Dotyczy to Krzysztofa Bąkowskiego, Mateusza Pruchniewskiego oraz Bartłomieja Barańskiego, którzy 19 czerwca rozpoczną przygotowania do następnego sezonu. W szczególności pierwszy z wymienionych graczy może zaliczyć swoje wypożyczenie do niezwykle udanych. Choć Stal Rzeszów nie zdołała awansować do PKO BP Ekstraklasy, 22-letni bramkarz znacznie się rozwinął. Zagrał w 30 spotkaniach z 34 możliwych, a w sześciu z nich odnotował czyste konta. To pozwoliło mu zająć 12. miejsce w klasyfikacji 40 golkiperów, którzy najczęściej kończyli mecze na zero z tyłu w Betclic 1. lidze. 

reklama

Na przeciwnym biegunie tego zestawienia znajdował się Mateusz Pruchniewski. 18-letni bramkarz nie zdołał odnotować żadnego czyste konta w barwach Pogoni Siedlce. Wypożyczony bramkarz Lecha Poznań zagrał łącznie w 20 spotkaniach, kończąc swoje występy dla tej drużyny de facto po pierwszej części sezonu. Na wiosnę zagrał w zaledwie jednym spotkaniu przeciwko Polonii Warszawa. Z nim w bramce Pogoń Siedlce odnotowała tylko dwa zwycięstwa i trzy remisy. Ostatecznie drużynie udało się utrzymać w Betclic 1. lidze.

Bartłomiej Barański zanotował w Ruchu Chorzów nieznacznie więcej występów względem Pruchniewskiego. Pomocnik zagrał w 25 spotkaniach Betclic 1. ligi, spędzając na boisku więcej niż godzinę w nieco ponad połowie spotkań. W jedenastu meczach trener Dawid Szulczek wystawiał 18-latka od pierwszej minuty. Wypożyczony piłkarz Lecha Poznań zdobył łącznie sześć goli w barwach Ruchu Chorzów w rozgrywkach ligowych. Przesądziły one o remisie z Polonią Warszawa oraz o zwycięstwie nad ŁKS-em Łódź. Barański dołożył także swoją cegiełkę do awansu Ruchu do ćwierćfinału Pucharu Polski. 

reklama

Niepewna przyszłość ofensywnych graczy Kolejorza

Do Poznania wraca też czworo innych zawodników, lecz oni nie mogą być pewni tego, że zostaną włączeni do drużyny Kolejorza w nadchodzącym sezonie. Do tego grona piłkarzy należy chociażby Filip Wilak, o którego sytuacji więcej pisaliśmy TUTAJ. Na walizkach znajdują się również Filip Borowski oraz Jakub Antczak. Pierwszy z nich w barwach Ruchu Chorzów wystąpił w większości spotkań Pucharu Polski, ale jego liczby w rozgrywkach Betclic 1. ligi pozostawiają sporo do życzenia. 21-latek zagrał w zaledwie 13 meczach, w których zanotował tylko jedną asystę. W zaledwie trzech starciach spędził na boisku więcej niż godzinę i tylko cztery razy był częścią wyjściowej jedenastki.

reklama

Miniony sezon nie należał do udanych także dla Jakuba Antczaka. Jeszcze w barwach GKS-u Katowice w trakcie 18 kolejek PKO BP Ekstraklasy zagrał zaledwie w pięciu meczach, spędzając na boisku łącznie nieco ponad godzinę. Przejście do Chrobrego Głogów nie poprawiło jego sytuacji. Zagrał w 13 spotkaniach Betclic 1. ligi w czasie, których sześć razy wystąpił od pierwszych minut. Niewiele jednak wniósł liczbowo do gry swojej drużyny, bowiem zdołał odnotować tylko jedną asystę. 

Zdecydowanie najgorzej na wypożyczeniu poradził sobie Bartosz Tomaszewski. Środkowy obrońca Polonii Bytom wystąpił w zaledwie jednym meczu na poziomie Betclic 2. ligi. 20-latek wszedł na mniej niż kwadrans w wygranym 4:0 meczu z Wisłą Puławy. Był to jego debiutancki występ na pięć kolejek przed końcem rozgrywek. Jeszcze w pierwszej części sezonu jako gracz Stali Stalowej Woli również zagrał tylko jeden mecz w lidze. Nie dziwi zatem decyzja o rozważeniu kolejnych transferów między innymi wobec tego gracza.

reklama

- W przypadku tego kwartetu będziemy podejmować decyzje, w tym momencie najbardziej prawdopodobnie jest to, że poszukamy dla nich możliwości kolejnych wypożyczeń - mówił dla klubowych mediów dyrektor sportowy Lecha Poznań, Tomasz Rząsa.

Lech czeka z decyzjami na powroty niektórych piłkarzy

Kibicom Lecha Poznań przyjdzie nieco dłużej poczekać na decyzje dyrektora sportowego w kontekście niedawnych piłkarzy pierwszej drużyny Kolejorza. Jak informuje Tomasz Rząsa, rozmowy z Filipem Szymczakiem dotyczące jego przyszłości odbędą się, kiedy piłkarz powróci z Mistrzostw Europy U-21. Okres spędzony w GKS-ie Katowice nie poprawił znacząco formy Polaka. Na wiosnę zdobył on zaledwie jedną bramkę więcej niż w Lechu Poznań zimą. Zagrał w takiej samej liczbie spotkań ligowych choć należy przyznać, że Rafał Górak dwa razy częściej niż Niels Frederiksen wystawiał go w pierwszym składzie. Liczby osiągnięte przez Szymczaka w ekipie beniaminka PKO BP Ekstraklasy, który ostatecznie uplasował się na ósmym miejscu, nie mogą w pełni satysfakcjonować.

W przypadku Iana Hoffmanna podjęcie decyzji odnośnie jego przyszłości jest uzależnione od czasu rozgrywek ligi norweskiej. Liga funkcjonuje w systemie wiosna-jesień, a zatem dopiero 30 czerwca Amerykanin zakończy tam swoje wypożyczenie. Piłkarz z miejsca stał się pierwszoplanową postacią w zespole Kristiansund, opuszczając zaledwie jeden mecz ligowy z powodu zawieszenia. Amerykanin rozegrał każde spotkanie w pełnym wymiarze czasowym, a jego klub zajmuje 9. miejsce z 16. w Eliteserien. Przed Hoffmannem zostały jeszcze dwa starcia do rozegrania w Norwegii. 

Najszybciej do Lecha Poznań powróci Elias Andersson. Po wypełnieniu kontraktu z duńskim Viborgiem FF, 19 czerwca ma stawić się przy Bułgarskiej. Wiosna w wykonaniu Szweda była wyjątkowo rozczarowująca. Po obiecującym początku przygody w nowym klubie i regularnych występach w pierwszym składzie, został on odsunięty na bocznicę w decydującej fazie sezonu. Od 28 marca do 24 maja na boisku przebywał przez godzinę, grając w dwóch meczach. Takie liczby nie wróżą dobrze jego przyszłości w Lechu Poznań.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo