Trener Niels Frederiksen zdecydował się na przetasowania w linii obrony - w miejsce Joela Pereiry pojawił się Robert Gumny, za Alexa Douglasa zagrał Mateusz Skrzypczak, natomiast na lewej obronie Joao Moutinho zastąpił Michała Gurgula. Spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczął również Kornel Lisman, którego miejsce w wyjściowym składzie zajął Leo Bengtsson. Szkoleniowiec Lecha postawił także na Bryana Fiabemę, który wybiegł na boisko od pierwszej minuty.
Bryan Fiabema otworzył wynik spotkania
Od początku spotkania zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy zostawiali lechitom niewiele miejsca na rozegranie piłki. Podopieczni trenera Rafała Góraka chętnie wykorzystywali boczne sektory boiska do budowania swoich akcji i już w pierwszych dziesięciu minutach wywalczyli kilka stałych fragmentów gry. Lechici mieli problemy z opuszczeniem własnej połowy, podczas gdy gospodarze wyraźnie przeważali.W 16. minucie gospodarze stworzyli bardzo groźną sytuację, jednak na szczęście dla defensywy Lecha akcja została przerwana z powodu spalonego. Warto podkreślić znakomite dwie interwencje Bartosza Mrozka, który wykazał się refleksem i świetnym wyczuciem. Lech nie był zbyt pazerny w pierwszych fragmentach spotkania, choć starał się odpowiadać rywalom, wykorzystując skrzydłowych i bocznych obrońców do konstruowania akcji pod bramką przeciwnika. Dośrodkowania jednak nie przynosiły efektu, ponieważ najczęściej padały łupem Rafała Strączka.
Od 20. minuty spotkanie zostało wstrzymane na dziesięć minut z powodu zadymienia wywołanego odpaleniem rac. Po wznowieniu gra stała się chaotyczna - obie drużyny miały problemy z utrzymaniem się przy piłce i stworzeniem klarownych sytuacji. Z biegiem czasu inicjatywę przejął jednak Lech.
W 45. minucie Filip Jagiełło, znajdując się na lewej stronie boiska, ograł Mateusza Kowalczyka, zbiegł do środka i zagrał piłkę do Bryana Fiabemy. Norweski skrzydłowy uderzył mocno po ziemi zza pola karnego, zaskakując Strączka, a piłka wpadła w lewy róg bramki.
Po zdobytym golu lechici ruszyli do ataku, szukając drugiego trafienia, jednak do przerwy wynik nie uległ zmianie. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Kolejorza 1:0.
Lech utrzymał prowadzenie
Po zmianie stron gospodarze zaczęli zyskiwać przewagę, a lechici często ratowali się faulami. Do 60. minuty żółte kartki obejrzeli Antoni Kozubal i Leo Bengtsson. Podopieczni trenera Rafała Góraka nie potrafili jednak przełożyć swojej optycznej przewagi na konkretne sytuacje bramkowe, a z upływem czasu to Lech ponownie zaczął przejmować kontrolę nad spotkaniem. Gra toczyła się w spokojnym tempie i obfitowała w faule.W 65. minucie trener Niels Frederiksen zdecydował się na taktyczną roszadę. Na boisko wszedł Yannick Agnero, a na placu wciąż obecny był Mikael Ishak. W praktyce jednak kapitan Kolejorza występował na pozycji numer „10”, natomiast Agnero był najbardziej wysuniętym zawodnikiem. W kolejnych minutach GieKSa coraz częściej gościła na połowie Lecha, a lechici próbowali odpowiadać szybkimi kontratakami.
W 76. minucie Bartosz Mrozek popisał się znakomitą interwencją po uderzeniu Borjy Galana - sytuacja była szczególnie groźna, gdyż piłka po nieudanym wślizgu Mateusza Skrzypczaka mogła zmylić golkipera Kolejorza. Chwilę później Borja Galan zmarnował dwie znakomite okazje do wyrównania. Najpierw jego strzał głową z linii bramkowej wybił Joel Pereira, a przy dobitce Hiszpan posłał piłkę nad poprzeczką.
W końcówce spotkania lechici próbowali jeszcze podwyższyć prowadzenie, jednak ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Lecha Poznań 1:0, po golu Bryana Fiabemy.
GKS Katowice - Lech Poznań 0:1 (0:1)
Bramki: Fiabema 45. - LechGKS Katowice: Strączek - Czerwiński (90. Błąd), Jędrych, Klemenz - Wasielewski, Bosch, Kowlaczyk (Milewski 60.), Galan (90. Rogala) - Markovic (65. Wędrychowski), Shkurin (65. Rosołek), Nowak
Lech: Mrozek - Moutinho (65. Gurgul), Milic, Skrzypczak, Gumny (65. Pereira) - Bengtsson (84. Lisman), Kozubal, Ouma, Fiabema (65. Ismaheel), Jagiełło (65. Agnero) - Ishak
Kartki: Galan 74. - GKS Katowice - Kozubal 50., Bengtsson 60. - Lech
Sędziował: Karol Arys (Szczecin)
Komentarze (0)