O założeniach programu KLUB PRO, klubach oraz kwotach jakie otrzymały pisaliśmy TUTAJ
Największe kontrowersja wzbudza fakt, że zostały pominięte kluby Akademickie, a to właśnie w tych klubach jest wiele sekcji, które w szkoleniu młodzieży odnoszą najwięcej sukcesów, dzieki czemu mają w i Systemie Sportu Młodzieżowego najwięcej punktów. Klubem z Poznania, który otrzymał największą kwotę jest KS Posnania.
Waldemar Witkowski – KS Posnania
W Poznaniu mamy klub, który otrzymał jedno z wyższych dofinansowań w skali całego kraju, to wielosekcyjna Posnania. Na jej konto (jesli złoży w termieni wniosek) wpłynie 943 tysięcy złotych. Prezes klubu Waldemar Witkowski wskazywał, że jest pewnym wyzwaniem podzielenie tej kwoty według realnych potrzeb poszczególnych sekcji, natomiast z tym wyzwaniem zarząd musi się zmierzyć bardzo szybko, ze względu na terminy.
Bardzo się cieszę, że powstał taki program. Moje zdanie jest takie, że bez wsparcia klubów, nie da się rozwijać sportu. Mamy kilka sekcji: kajakarzy, wioślarzy, triathlonistów, pływaków, akrobatykę sportową i rugby, będziemy to dzielili. Ja zawsze uważałem, że klub jest przede wszystkim od sportu dzieci i młodzieży – i to kryterium będzie dla mnie najważniejsze. Mam nadzieję, że pozostałych członków zarządu przekonam. Będą tylko dwa tygodnie na złożenie wniosków - spróbujemy to rozsądnie podzielić.
Łukasz Zarzycki – OŚ AZS Poznań (koszykówka)
Podczas pierwszego Forum Sportu Poznańskiego zorganizowanego w 2022 roku w CK Zamek, Łukasz Zarzycki, prezes Wielkopolskiego Związku Koszykówki, otrzymał gromki aplauz za krytykę Systemu Sportu Młodzieżowego, wskazując na to, że premiuje on sukcesy juniorskie zamiast stopniowy rozwój zawodnika.Utworzenie programu KLUB PRO chwali, ale jako członek klubu akademickiego na wykluczenie z tego projektu AZS-ów zwrócił uwagę.
Bardzo się cieszę, że tak duże środki w puli 100 milionów złotych się pojawiły i ta kwota zostanie przekazana klubom sportowym, bo to już niezależnie od tego, jakie kryteria zostały wybrane – rozumiem, że od tego zatrudnieni są fachowcy w ministerstwie i oni podjęli taką decyzję. Kluby te środki bardzo dobrze spożytkują i powinniśmy panu ministrowi podziękować za ten program. Jednym takim mankamentem na pewno jest to, że te najlepsze kluby, które są wiodące w tej klasyfikacji, zostały pominięte, co może być dla wielu z nich problemem – uważamy, że nie jest to zbyt sprawiedliwe.
Nie uważam, żeby ten program ACSS powinien wykluczać kluby, ponieważ on dotyczy innej dziedziny – zawodników-studentów, przede wszystkim w sportach indywidualnych, a przecież w klubach takich jak AZS AWF Poznań, czy Organizacja Środowiskowa są też sekcje drużynowe. Ja myślę, że to jest jakieś niedopatrzenie, które zostanie naprawione. Jako AZS – bo wszystkie AZS-y czy rektorzy uczelni ze sobą rozmawiają – liczymy na to, że tak będzie, bo akurat w tym systemie to jest bardzo niesprawiedliwe. Ale wierzymy, że ministerstwo się tym niebawem zajmie, a przyszłościowo to bardzo dobry program, że kluby dostaną tak duży zastrzyk, bo to one wiedzą, co z tymi środkami zrobić.
Łukasz Scheffler – AZS AWF Poznań (taekwondo olimpijskie)
Wśród "poszkodowanych" AZS-ów jest też AZS AWF Poznań – mający między innymi wiodącą w kraju sekcję taekwondo olimpijskiego.
Przede wszystkim bardzo cieszę się z każdego wsparcia sportu w naszym kraju. Zastrzyk finansowy dla klubu to przede wszystkim nowe możliwości i odciążenie rodziców zawodników. Dziwi jednak pominięcie dużych klubów jak nasz - AZS AWF Poznań - gdzie posiadamy 12 różnych sekcji sportowych oraz szkolenia w każdej grupie wiekowej. Oczywiście, że otrzymujemy wsparcie większe, niż małe kluby, ale patrząc globalnie - jeśli weźmiemy pod uwagę, iż w takim klubie mamy dużo więcej zawodników, a wsparcie rozkłada się na każdego z nich – to już nie wygląda to tak różowo.
Sukces na igrzyskach olimpijskich to niestety finanse i nie możemy od tego uciec – czy chcemy czy nie. Apeluję do ministerstwa oraz samego ministra o pochylenie się nad sprawą raz jeszcze.
Jacek Adrian - AZS AWF Poznań (hokej na trawie, pełnomocnik ds. sportu)
Szerzej i bardziej krytycznie na temat wykluczenia klubów akademickich wypowiadał się Jacek Adrian, wskazując błędy w rozumowaniu autorów programu - przede wszystkim pominięcie różnic celowych dofinansowań Akademickich Centrów Szkolenia Sportowego oraz Klubu Pro, a także pominięcie dyscyplin drużynowych, które pod ACSS w ogóle nie podlegają.
Wsparcie klubów finansowo na pewno im bardzo pomoże i sama idea programu Klub Pro jest bardzo dobra. Nie do końca rozumiem, dlaczego wykluczono kluby akademickie. Podobno podłożem jest to, że kluby akademickie korzystają z programu Akademickich Centrów Szkolenia Sportowego - i jest to prawda, dostajemy środki za pośrednictwem Zarządu Głównego AZS z ministerstwa, ale one idą na szkolenie w ACSS-ach, które są adresowane do zawodników młodzieżowych i starszych, do 28. roku życia, więc my ich nie dostajemy na grupy młodzieżowe.
Co więcej, nie wszystkie dyscypliny w klubach akademickich są objęte szkoleniem ACSS-owskim. Takimi przykładami są hokej na trawie (zarówno na AWF, jak i w Organizacji Środowiskowej, bo jest na Politechnice), czy koszykówka. I my nie jesteśmy objęci tym programem, a robimy dużą liczbę punktów - zajęliśmy drugie miejsce, za AZS-em Warszawa. Sprawdziliśmy to. 400 punktów w Systemie Sportu Młodzieżowego zrobili młodzieżowcy, a 1100 punktów zrobili młodzicy, juniorzy młodsi i juniorzy. Więc dlaczego my nie dostajemy wsparcia na te grupy młodzików, juniorów i juniorów młodszych i dlaczego nie dostajemy środków na dyscypliny, które nie są objęte programem ACSS? Środowisko jest bardzo poruszone - przynależność do środowiska akademickiego releguje nas z uczestnictwa w programie.
W pierwszej dziesiątce Systemu Sportu Młodzieżowego mamy sześć klubów akademickich - może to trochę w oczy kole? Ale taka jest prawda. Kluby akademickie są silniejsze, bo klubów nie stać na własne obiekty sportowe, a kluby akademickie są oparte o obiekty uczelni. I tu jest realizowana do południa dydaktyka, a popołudniu te obiekty mogą służyć sportowi. Dlatego też kluby akademickie mają przewagę w postaci obiektów sportowych - a zostaliśmy ukarani za to, że robimy dużo punktów.
Wybór Systemu Sportu Młodzieżowego też jest dyskusyjny. Ja uważam, że "punktomania" zabija sport, ale poszukano w miarę obiektywnego czynnika, który ma to podsumować. Oczywiście, to nie jest do końca dobre rozwiązanie - mamy dyscypliny jak pływanie, w których jest wielokonkurencyjność i zawodnik ma nawet trzy szanse na punkty, a w np. grach zespołowych mamy tylko jedną szansę.
Robert Rymer – UKS SP5 Swarek Swarzędz (hokej na trawie)
Radości nie kryje prezes największego beneficjenta w powiecie poznańskim. Robert Rymer wskazuje, że w hokeju na trawie dofinansowanie trafi do tych klubów, które realnie pracują z młodzieżą – nawet jeśli później z tej pracy w kategorii seniorskiej korzystają już inne kluby, mające w pewnych aspektach bardziej atrakcyjną ofertę dla seniorów, w tym studentów. Potwierdzając niejako słowa o tym, że kluby wiedzą najlepiej, na co trzeba środki przeznaczać, pomimo zaskoczenia niespodziewaną decyzją ministra, z łatwością wskazał obszar, w którym jego klub zawsze miał braki.
My plany mamy, że seniorzy będą, przygotowujemy się do tego przez ostatnich pięć lat, tworząc konsekwentnie kolejne drużyny tak, aby w każdym roczniku mieć po kilkunastu zawodników, a drużyna seniorek już gra. Celem w przypadku seniorek jest ustabilizowanie tej sytuacji, czyli dociągnięcie drużyn młodszych do wyższej kategorii i posiadanie dobrej piramidy szkolenia. Ja uważam, że ilość tworzy jakość – czyli jeżeli w więku 5-6 lat przychodzi 20 osób do trenowania, to z tych 20 osób w kategorii junior młodszy gra powiedzmy 15, w juniorze 10, a seniorach 5 – a w kadrze narodowej 2. Tylko z ilości można stworzyć jakość.
My w każdym roku staramy się dopiąć budżet i to, na co zawsze najbardziej narzekaliśmy, to dostęp do sprzętu – że zawsze są braki w sprzęcie sportowym, więc zdecydowanie skupimy się na tym, żeby uzupełnić braki w sprzęcie dla zawodników. Ubranie bramkarza to 8 tysięcy, a trenuje ich dziesięcioro. Do tego strój meczowy – jakieś 600 złotych. Wiadomo, zawodnik musi mieć też treningowy sprzęt – koszulki, dresy, buty. Można śmiało te kwoty zwiększać. Kij – dla zawodników z wyższych kategorii wiekowych to 1200 złotych Mówimy o dość dużym koszcie wyposażenia zawodnika. A piłki... Na treningu potrzebujemy 100-120, jedna kosztuje 40 złotych, a profesjonalna 80.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.