reklama

Polski Związek Bocci ma nową prezes. "Pierwsze zestawy do bocci zjadły nam myszy"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Polski Związek Bocci/materiały prasowe

Polski Związek Bocci ma nową prezes. "Pierwsze zestawy do bocci zjadły nam myszy" - Zdjęcie główne

foto Polski Związek Bocci/materiały prasowe

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport niepełnosprawnychBoccia jest kobietą - taki wpis pojawił się na stronie Polskiego Związku Bocci, po wyborze nowego prezesa związku. Precyzując, nowej prezeski, którą została Beata Dobak-Urbańska. I jeśli mówiąc o polskiej bocci, ktoś myśli o kobietach, to z pewnością w pierwszej kolejności wymienia właśnie nazwisko nowej pani prezes. Z polską boccią związana jest bowiem od samych początków tej dyscypliny, o których opowiedziała w rozmowie ze Sportowym Poznaniem. Bo właśnie w Poznaniu ta paraolimpijska dyscyplina sportu ma swoje polskie korzenie.
reklama

Beata Dobak-Urbańska z polską boccią związana jest od samych początków tej dyscypliny w naszym kraju. Działając w Stowarzyszeniu Sportowo-Rehabilitacyjnym Start Poznań, wraz z Romualdem Schmidtem, sprowadzili ten sport do Polski.
 
To był początek lat 90-tych, organizowaliśmy w Wągrowcu turnus rehabilitacyjny, na który przyjechali m.in. Szwedzi z bardzo mocno niepełnosprawnymi ruchowo osobami. Było lato, więc przygotowaliśmy dużo zajęć na świeżym powietrzu, na wodzie, a oni ciągle byli na asfaltowym boisku, i dzień w dzień grali w jakąś, nudną nam się wydawało, grę. Któregoś dnia zaprosili nas, byśmy rozegrali mecz. I to był pierwszy w Polsce mecz bocci, do tego międzynardowy. Zrobiliśmy specjalną oprawę tego spotkania, Fiata 126p przebraliśmy na karetkę pogotowia, byli kibice. Okazało się, że ta boccia wyzwala tak duże i wspaniałe emocje i jest tak niesamowitym "narzędziem" do rehabilitacji osób zs niepełnosprawnościami, że wzbudziło to nasze zainteresowanie i postanowiliśmy, że musimy boccię wprowadzić do Polki i ją rozwijać
- opowiada Beata Dobak-Urbańska.
 
                                                                          zdjęcie: Polski Związek Bocci/FB/materiały prasowe
 
Szwedzi podarowali Startowi wtedy jeden komplet do gry. Stowarzyszenie Start Poznań szybko postarało się o dotację od Państwowego Funduszu Rehabilitacji i zaczęło poszukiwania sprzętu.
 
Trochę to trwało, bo przecież nikt w Polsce takich bil nie produkował. To jest trudna produkcja, bo są one wykonane ze skóry i są wypełnione specjalnym granulatem. Wreszcie udało nam się znaleźć na Międzynardowych Targach Poznańskich jedną firmę medyczną, która podjęła się zrobienia 30 takich zestawów. Tyle, że po roku większość z nich zjadły nam myszy
- wspomina nowa prezes Polskiego Związku Bocci. 
 
Rozwijanie bocci trwało jednak nadal, Start Poznań zapraszał zaprzyjaźnione stowarzyszenia, organizował turnieje (pierwszy w 1998 roku w Poznaniu), tłumaczył zasady, po czym stworzył pierwszy kompletny polski instruktarz gry w boccię. Wydrukowane egzemplarze goście zabierali do swoich klubów, tam grali i szybko wracali z pytaniem, kiedy odbędzie się kolejny turniej. Członkowie Startu jeździli też na szkolenia, uczyli się, ale także i innych, stworzyli system sędziowski, by dzisiaj być jedną z najprężniej działających organizacji bocci na świecie. Polskiemu Związkowi Bocci (istnieje od 2015 roku, ma siedzibę w Poznaniu) właśnie zaproponowano podpisanie wieloletniej umowy ze światową federacją na organizację World Boccia Challenger. To jedno z większych wyzwań, przed którym stanie nowa prezes.
 
To dla nas ogromne wyróżnienie, które jest potwierdzeniem, że organizowany przez nas turniej jest na najwyższym poziomie. I na pewno jest to wyzwanie, bo wskazano zaledwie trzy kraje, z którymi ma zostać podpisana kilkuletnia umowa. Teraz największym wyzwaniem dla polskiego Związku Bocci jest jednak zakwalifikowanie polskich zawodników bocci na igrzyska paralimpijskie. Oni zrobili wszystko, co mogli zrobić. W tej chwili staramy się więc stworzyć im możliwości do gry i do trenignów. Planujemy dla nich zgrupowania i udział w turniejach. W marcu będzie turniej kwalifikacyjny, gdzie jeszcze można walczyć o punkty, zakładając, że wcześniej nie dostaną się z rankingu. Teraz są tak na granicy
- wyjaśnia Beata Dobak-Urbańska, która zaznacza, że chociaż formalnie to ona teraz jest prezesem, to we współpracy z Romualdem Schmidtem nie wiele się zmieni. 
 
Od wielu  lat jesteśmy bardzo zgranym duetem i wspólnie "ten wózek" razem będziemy ciągnąć. Romek jest odpowiedzialny za pewne obszary działaności, ja za inne i nie mamy zamiaru tego zmieniać. Kadencja nie pozwoliła mu na kontynuowanie prezesowania, wybrano mnie, więc nowe wyzwania przed nami. W biurze nawet biurkami się nie zamienimy.
 
                                                                   zdjęcie: Polski Związek Bocci/FB/materiały prasowe
Podczas Walnego Zgromadzenia Polskiego Związku Bocci w Wągrowcu (17 listopada) wybrano także Zarząd związku oraz Komisję Rewizyjną. 
 
Członkowie Zarządu Polskiego Związku Bocci:
  • Romuald Schmidt
  • Ireneusz Klimek
  • Łukasz Tarnawski
  • Andrzej Maciejewski
  • Andrzej Janowski
Komisja Rewizyjna Polskiego Związku Bocci:

reklama

  • Krystyna Gromanowska
  • Majka Trószyńska
  • Małgorzata Szkudlarska

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama