Z występem Julii Nowak wiązaliśmy największe nadzieje na sukces podczas tych mistrzostw - zarówno w skali Poznania, jak i całej reprezentacji Polski. Sama zawodniczka w rozmowie ze Sportowym Poznaniem deklarowała, że w Korei będzie mierzyć w złoty medal.
Rozmowę o jej nadziejach i przeprowadzce do Chorwacji można przeczytać TUTAJ
Udany początek
Walka w pierwszej rundzie, w której mierzyła się z Marokaknką Khaoulą Abbaoui, była dość wyrównana. Na 15 sekund przed końcem pierwszej odsłony prowadząca 7:6 Julia wykonała kopnięcie na korpus warte 2 punkty, po którym Marokanka nie utrzymała się na nogach – za upadek rywalki na matę Polka otrzymała jeszcze jeden punkt. Dzięki tej przewadze nawet ostatnia punktowana akcja Abbaoui oraz wyjście poza matę nie odebrały Nowak wygranej rundy. W drugiej Polka punktowała głównie kopnięciami na głowę – dwukrotnie uznanymi po interwencji trenera, który żądał sprawdzenia akcji na powtórkach. Jedno z kopnięć Nowak było na tyle mocne, że sędzia liczył Marokankę, ta jednak była gotowa do kontynuowania walki, którą jednak już po drugiej rundzie wygrała Polka.Zacięta była też walka o awans do ćwierćfinału z Ukrainką Mariją Leonową – w pierwszej rundzie Polka pomimo wczesnego prowadzenia 6:2 przegrywała już 6:9, jednak dwoma kopnięciami na korpus i dwoma na głowę wygrała 16:9. W drugiej rundzie mieliśmy festiwal trafionych akcji i choć na siedem sekund przed końcem Nowak wyrównała wynik na 19:19, mając przewagę techniki po swojej stronie, po upłynięciu czasu sędziowie na wniosek trenera Ukrainki przejrzeli powtórkę jednej z ostatnich akcji, po której przyznali trafienie w głowę Leonowej. W ostatniej rundzie pierwszy punkt na konto Polki padł dopiero po 54 sekundach, natomiast pomimo jednego przyjętego na głowę kopnięcia, sama zadała takich pięć, wyraźnie wygrywając tę rundę.
Świetny ćwierćfinał i ... brąz
Ćwierćfinałowa walka z Turczynką Dilarą Sirin już tak zacięta nie była – wprawdzie w pierwzej rundzie Nowak wygrała 8:3, pierwsze dwa punkty zdobywając dopiero na 19 sekund przed jej końcem, w drugiej jednak zdominowała rywalkę, wygrywając przed czasem 17:3.W półifnale rywalką poznanianki była Hana Zarrinkamar Roudbar z Iranu. Pierwsza runda zakończyła się z zaledwie dwie punktowanymi akcjami – ciosem na korpus Iranki wartym punkt i kopnięciem na korpus Polki, wartym dwa oczka i wygraną rundę. W dwóch kolejnych udanych akcji oglądaliśmy już więcej, jednak przeważnie po stronie Iranki – to ona wygrała drugą rundę 8:3, a trzecią 8:4. W połowie ostatniej rundy przy stanie 3:3 Julia zwróciła uwagę, że trafiła kopnięciem w głowę rywalkę i trener poprosił o challenge – powtórka jednak nie potwierdziła trafienia Polki. Na 26 sekund przed końcem Zarrinkamar trafiła stopą w głowę Polki, która musiała odważniej zaatakować – ale kolejne dwa punkty szybko zdobyła Iranka. W ostatniej akcji jeszcze otrzymała ona karę, która jednak tylko zmniejszyła rozmiary przegranej w tej rundzie. Swoje pierwsze mistrzostwa świata juniorów Julia Nowak zakończyła z brązowym medalem.
Jestem z siebie bardzo zadowolona. Czy mam niedosyt? Towarzyszy mi on zawsze, kiedy nie stoję na najwyższym stopniu podium. To są mistrzostwa świata i tutaj każdy mierzy najwyżej. Byłam jedyną Europejką na podium, jestem z tego dumna
- skomentowała taekwondzistka Szakala Poznań.
Waleczna postawa Hoffmann
Na uwagę zasługuje także wynik Emilii Hoffmann – klubowa koleżanka Nowak z UKS-u Szakal Jeżyce doszła do ćwierćfinału, w świetnym stylu odwracając na swoją korzyść walkę o czołową ósemkę z Koreanką Subin Choi. Po przegranej 1:8 pierwszej rundzie w drugiej prowadziła 6:3 na trzy sekundy przed końcem. Koreanka wykonała jednak akcję, przed którą Polka uciekła za matę – co kosztowało ją przyznanie punktu rywalce. Po powtórkach okazało się, że Choi w tej akcji sięgnęła stopą głowę Hoffmann, co dało jej trzy punkty i prowadzenie 7:6.W desperackiej serii kopnięć ostatnie, zadane równo z upłynięciem czasu, trafiło na korpus Choi, co oznaczało wygraną Polki 8:7 i doprowadzenie do trzeciej rundy. Koreanka schodziła na przerwę z głową w dłoniach, załamana po wypuszczeniu pewnego zwycięstwa w ostatniej sekundzie.Do trzeciej rundy przystepowały już zatem z zupełnie innym nastawieniem i choć Choi udało się wyjść z wyniku 0:4 na prowadzenie 5:4, w ostatnich 20 sekundach to Hoffmann zadawała trafienia – na korpus i na głowę – skutecznie blokując bądź uciekając przed atakami rywalki. Wprawdzie rundę zakończyła z czterema karami gam-jeom na koncie (przy kolejnej bez względu na wynik punktowy walkę wygrałaby Koreanka), ale rezultat 17:8 pokazał, jak wyraźnie lepsza w końcówce walki była poznanianka. Niestety, w ćwierćfinale została brutalnie zdominowana przez Kanadyjkę Ellę Brewster – obie rundy zakończyły się przed czasem (1:14, 0:12).
Zawodniczki UKS-u Szakal Jeżyce uzyskały najlepszy wynik sposród pięciorga przedstawicieli klubów ze stolicy Wielkopolski. Barbara Strzemkowska z AZS-u AWF oraz Kajetan Rupar i Tymoteusz Połczyński z AZS-u OŚ zakończyli zmagania już po pierwszej walce.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.