reklama

Nowa zawodniczka AZS OŚ Poznań o wysokiej cenie swoich sukcesów. "Ten rok to najcięższy etap w moim życiu"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Julia Nowak Taekwondo Olimpijskie/Facebook

Nowa zawodniczka AZS OŚ Poznań o wysokiej cenie swoich sukcesów. "Ten rok to najcięższy etap w moim życiu" - Zdjęcie główne

Julia Nowak ma za sobą trudny rok, ale nie poddaje się w walce o marzenia. | foto Julia Nowak Taekwondo Olimpijskie/Facebook

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Taekwondo olimpijskieW minionym tygodniu AZS OŚ Poznań ogłosił, że do sekcji taekwondo dołączyła Julia Nowak - jedna z najbardziej obiecujących, młodych zawodniczek w Polsce, której celem jest złoty medal na nadchodzących igrzyskach olimpijskich w Los Angeles. W rozmowie z nami taekwondzistka opowiedziała między innymi o powodach dołączenia do nowego klubu, zmianach po roku treningów w Chorwacji i wysokiej cenie za spełnianie swoich marzeń.
reklama

Julia Nowak o szczegółach przenosin do AZS OŚ Poznań. "Otworzyły się przede mną lepsze możliwości"

Twój transfer do AZS OŚ Poznań to duże zaskoczenie. W końcu latami byłaś związana z Szakalem Jeżyce Poznań. Co sprawiło, że akurat teraz zdecydowałaś się na przenosiny do sąsiedniego klubu?

reklama

Przy rozstaniu z Szakalem nie było negatywnej atmosfery. Stwierdziłam, że w AZS-ie mam większe wsparcie pod różnymi względami, przebywając w Chorwacji. Sam trener AZS-u OŚ Poznań - Waldemar Łakomy - jest moim trenerem w kadrze seniorów. W związku z tym otworzyły się przede mną lepsze możliwości, przyszło większe wsparcie i wszystko to zaczęło się ze sobą dobrze układać.

Trener Łakomy jest tak, jak wspomniałaś opiekunem kadry narodowej, ale zastanawiam się, czy pomijając ten aspekt, ma też pewne atuty, które dodatkowo sprawiają, że chcesz z nim pracować?

Będąc w Chorwacji, trener Łakomy zawsze może mi pomóc i okazuje mi pełne zrozumienie. Wspiera mnie w moich wyborach - wie, że pobyt w Marjan TKD jest dla mnie najlepszy i że w Splicie się rozwijam, dodatkowo spełniając swoje marzenia.

reklama

Nadal będziesz reprezentować dwa kluby: poznański i ten chorwacki, czyli Marjan TKD. Czujesz, że dołączenie do AZS OŚ Poznań może w jakimś stopniu kolidować z twoją pracą w Splicie?

Odkąd jestem w AZS-ie to nic ze sobą nie koliduje, a wręcz przeciwnie. Gdy jeszcze nie byłam w tym klubie, mój początek w Chorwacji był znacznie cięższy. Poukładanie sobie wszystkiego w tych dwóch różnych światach było dla mnie dużym wyzwaniem. Zastanawiałam się, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem i czy nie będę mieć problemów. Teraz po czasie widzę jednak, że po zmianie klubu wszystko zaczyna się układać i jest tylko lepiej.

Pytam nie bez powodu, bo teraz z jednej strony wciąż będziesz trenować pod opieką swoich renomowanych trenerów w Marjanie, a z drugiej strony twoim trenerem w AZS OŚ Poznań będzie szkoleniowiec kadry narodowej. Jak zatem będzie wyglądać kwestia podziału obowiązków w kwestii twojego szkolenia. Większa odpowiedzialność będzie spoczywać na AZS OŚ Poznań czy Marjanie? 

reklama

Choć nie reprezentuje barw Marjana TKD, to jest to ten klub, w którym się szkolę. Tutaj mam swojego trenera jak również innych, którzy okazują mi największe wsparcie. Trener Lovre Brecić wszystko mi układa, natomiast trenerzy z Polski pomagają mi na zawodach. Wiadomo, że na większości z nich towarzyszy mi trener z Chorwacji, ale nie zawsze to się udaje. Własnie wtedy pojawia się trener Łakomy. Na ogół klubem, gdzie się rozwijam jest Marjan TKD i mój plan układają tamtejsi trenerzy. Jednak mam też plan z kadry Polski, czyli wyznaczone turnieje na których muszę być. Nawet pomimo tego, że coś może mi nie pasować terminowo.

Czy rozważałaś rozpoczęcie współpracy z innym klubem spoza Wielkopolski, kiedy już wiedziałaś, że twoje drogi z Szakalem Jeżyce Poznań się rozejdą? 

reklama

Miałam możliwość dołączenia do innych klubów spoza Poznania. Jednak przez to, że jestem poznanianką chciałam reprezentować klub ze swojego regionu. Przez to nie zwracałam uwagi na inne opcje, bo mocno zależy mi na tym, by reprezentować Poznań. Mam go w sercu.

Młoda taekwondzistka robi wszystko, by spełnić największe marzenia. "Pracuje bardzo ciężko, chyba tak jak nigdy dotąd"

W Chorwacji jesteś już ponad rok, więc masz dobrą perspektywę na to, by porównać warunki szkolenia w Polsce względem tych, gdzie aktualnie przebywasz. Jakie zasadnicze różnice byś wyróżniła, mówiąc o charakterystyce treningów?

Przede wszystkim większość czasu spędzam na sali treningowej. Pracuje bardzo ciężko, chyba tak jak nigdy dotąd. Przed mistrzostwami świata mamy teraz po cztery treningi dziennie, więc tak naprawdę sala to teraz mój drugi dom. Nigdy wcześniej nie miałam też takiego wsparcia ze strony swojego trenera, jak tutaj. Myślę, że to jest ten klucz do sukcesu. Zawodnik może dać z siebie sto procent, ale gdy tego samego nie zrobi trener, to pojawiają się problemy. Teraz udało mi się połączyć oba te czynniki na zupełnie innym poziomie. Poza tym towarzyszy mi również fizjoterapeuta, kiedy tego potrzebuję, co też jest bardzo ważne, bo regeneracja jest nieodłączną częścią treningu. Dodatkowo pomaga mi też dietetyczka, która układa mi plan. Bez tego nie byłoby sukcesów. Treningi to nie wszystko, trzeba mieć ten life-style i posiadać wszystko pod ręką.

Trenowanie w jednym z najlepszych klubów świata, jakim jest Marjan TKD z całą pewnością rozwinęło Ciebie również podczas walki. Co udało się tobie poprawić w tych elementach?

Przede wszystkim czuję się o wiele sprawniejsza na macie i lepsza pod względem wydolności. Jestem także silniejsza. Poza treningami kopanymi mamy bardzo ciężkie treningi właśnie związane z poprawą pracy mięśni oraz wydolnością. Poprawiłam się również od strony taktyki. Cały czas pracujemy nad stylem walki, ale nie jest to łatwe, bo aktualnie wciąż startuję w różnych kategoriach. Trudno jest zatem dobrać tą jedną, idealną na przyszłość. Każdą z nich cechuje inny styl walki, ale już obrałam swój styl i na nim się skupiam. 

Wróćmy do tych kwestii związanych z taktyką. Zastanawiam się, czy biorąc pod uwagę ten aspekt oraz to, że mierzysz się na zawodach praktycznie z samymi najlepszymi zawodniczkami, regularnie układacie taktykę bezpośrednio na dane rywalki?

Zawsze skupiam się na swoim stylu walki i nigdy nie mam tak, że przed zawodami układam taktykę na jakąś zawodniczkę. Staram się wypracować seniorski styl, bo mimo wszystko w kadetach czy juniorach wyglądało to trochę inaczej. Od strony taktycznej pracuje nad swoim opanowaniem w trakcie walki. Jeszcze będąc w kategorii juniorskiej walczyłam dosyć chaotycznie i nigdy za bardzo się nie zastanawiałam nad taktyką. Może wtedy aż tak dobrze tego nie rozumiałam i robiłam, co chciałam.

Walczyłaś w wielu prestiżowych zawodach. Twoi kibice często w social-mediach widzą, jak wiele wysiłku musisz wkładać to, by regularnie zdobywać medale. Jak zatem wygląda twój typowy dzień jako zawodniczki Marjan TKD? 

To zależy od okresu przygotowań. Ostatni tydzień upłynął mi pod znakiem przygotowań do mistrzostw świata. W tym czasie mieliśmy z rana trening biegowy lub siłowy, który zaczynamy o 7:30. Potem od razu przystępowaliśmy do indywidualnych treningów z naszymi trenerami. Następnie pracujemy przez godzinę nad kopaniem ze swoimi trenerami. Dalej następuje chwila odpoczynku na jedzenie, spanie, czy też spotkanie z fizjoterapeutą. Osobiście najbardziej w regeneracji pomaga mi wchodzenie do zimnej wody - to jest dla mnie kluczowy element. Następnie o godzinie 14:30 przystępujemy do sparingów z naszymi trenerami, co wpływa na poprawę naszej wytrzymałości oraz elementów taktycznych. Treningi nie są długie, ale są bardzo intensywne. Po kolejnej przerwie już o 21:00 mamy ostatni trening grupowy.

To bardzo intensywny grafik. Ciekawi mnie, kiedy znajdujesz zatem znajdujesz czas na naukę i na przyjemności?

Teraz na czas przygotowań do mistrzostw świata odcięłam naukę i przyjemności, ponieważ nie miałam do tego głowy i energii. Jedyne czego potrzebujesz po trzecim treningu w trakcie dnia to zdecydowanie snu i regeneracji. Chociaż muszę przyznać, że gdy mamy trzy treningi poza przygotowaniami do mistrzostw świata jak najbardziej znajduje czas na przyjemności i naukę. Nie zmienia to faktu, że wciąż są one wyczerpujące i staram jak najbardziej siebie motywować do podejmowania tych wszystkich aktywności poza treningami. 

Zawodniczka AZS OŚ Poznań walczy nie tylko na macie. "Problemem jest presja, którą na siebie nakładam"  

Odkąd trenujesz taekwondo osiągasz mnóstwo sukcesów, ale też decydujesz się na ogromne wyrzeczenia. Jak to się dzieje, że przez tyle lat nie gubisz entuzjazmu do taekwondo i nawet przez chwilę nie obniżasz swoich lotów w tym sporcie? Co sprawia, że utrzymujesz tę samą radość, co kilka lat temu?

Myślę, że od dziecka mam cel w głowie, którym jest złoty medal olimpijski. Odkąd pamiętam, to pragnienie ciągle mi towarzyszy. Poza tym kocham taekwondo i kocham uprawiać ten sport. Nie wyobrażam sobie życia bez tego. Uwielbiam wstawać rano i iść na trening. Lubię ciężko pracować i dążyć do swoich marzeń - to mi dodaje mnóstwo energii. 

Złoty medal na nadchodzących igrzyskach jest twoim celem nadrzędnym. Bardzo wiele od niego zależy, a i ty sama robisz więcej niż wszystko, by go zdobyć. Pomimo tego, że do igrzysk zostało względnie dużo czasu już teraz towarzyszą tobie myśli, co będzie, gdy go zdobędę lub nie? 

Zdecydowanie myślę o przyszłości. Niektórzy mogą myśleć, że wszystko wygląda idealnie - trenuje sobie w Chorwacji, a za chwilę pojadę na igrzyska i wszystko osiągnę. Z mojej strony i ze strony moich bliskich sprawy mają się zupełnie inaczej. To jest bardzo ciężka droga. Myślę, że ten rok to najcięższy etap w moim życiu, ponieważ mam duże oczekiwania, co do siebie i stawiam sobie wysokie cele. Z pozoru wszystko może wyglądać super, ale mam bardzo dużo momentów, gdy jest mi trudno i przewijają się różne myśli. Wiadomo, że dla sportowca to coś normalnego. Szczególnie, że towarzyszy mi dużo ciężkich treningów i to, że mieszkam w Chorwacji sama od 16. roku życia. Mam ogromne wsparcie od rodziny i trenerów, ale czasem naprawdę nie jest łatwo. 

Kluczowa w tym zakresie jest pomoc psychologa sportowego, z którym ty również współpracujesz, co podkreślałaś w swoich social-mediach. Jego praca nakierunkowana jest na to, by okiełznać towarzyszącą tobie, ogromną presję w związku z nadziejami na największe sukcesy?

Zdecydowanie psycholog bardzo mi pomaga i cały czas nad sobą pracuję. Rzeczywiście, problemem jest presja, którą na siebie nakładam. Chodzi o to, że po prostu chcę jak najlepiej zawsze wystąpić, pokazać, że super trenuje i się rozwijam. To powoduje, że ta presja narasta. Nie ukrywam, że odczuwam ją także z innych stron, co też jest normalne w sporcie i głównie nad tym pracuje. Nie mogę się na niej skupiać, a zamiast tego muszę się cieszyć z tego, co robię i przy okazji mieć dobre wyniki.

W Marjan TKD trenuje z tobą wielu uznanych zawodników - wśród nich można wymieniać praktycznie samych medalistów. Czy obecność tak wielu renomowanych taekwondzistów i taekwondzistek pomaga tobie w poradzeniu sobie z presją, czy wręcz przeciwnie? Obecność takich postaci onieśmiela i sprawia, że oczekiwania względem siebie dodatkowo narastają?

Nasza grupa zawodnicza składa się z samych medalistów igrzysk oraz mistrzostw świata czy Europy. Dotyczy to seniorów, kadetów, a także juniorów. To dodaje mi energii i to jest super, że mogę trenować z osobami z takimi osiągnięciami. Te osoby mają takie same cele, tak samo ciężko trenują i w takim samym stopniu są skupione na sferze sportowej. To jest świetne, że mamy wspólne wartości i to nas wzajemnie napędza. Dodatkowo każdy okazuje sobie wzajemnie wsparcie.

Prosisz ich o rady w związku z ich doświadczeniem?

Dajemy sobie porady i to jest jak najbardziej na porządku dziennym. Najważniejsze jest to, żeby ciężko pracować, a także trzymać się osób wspierających i dobrych ludzi.

Julia Nowak na drodze do igrzysk olimpijskich. "Każde zawody dają nam punkty do rankingu"

Zmierzając do końca, zapytam w takim razie o to, jaka była twoja najtrudniejsza walka w ostatnim czasie? Wyróżniłabyś, którąś z nich?

Trudno mi powiedzieć, która walka była dla mnie najcięższa. Ogólnie w tym roku wszystkie były dla mnie trudne pod względem mentalnym, ponieważ w międzyczasie przygotowywałam się jeszcze do matury. Myślę, że każdy pojedynek jest trudny na swój sposób. 

To może jest jakiś przeciwnik, którego szczególnie chciałabyś pokonać? Trenujesz w jednym z najlepszych klubów taekwondo świata, a zatem wiesz jak to jest walczyć wśród najbardziej jakościowych rywali. Jest ktoś z kim chciałabyś się szczególnie zmierzyć czy nie przywiązujesz do tego wagi?

Zupełnie nie jest to dla mnie istotne. Mam takie nastawienie przed zawodami, że nienawidzę sprawdzać z kim będę walczyć. Zazwyczaj, gdy wychodzą rozpiski dzień przed startem, proszę kogoś innego, by je sprawdził i tylko mi powiedział, jaki mam numer walki. Dowiaduje się z kim walczę na rozgrzewce i robię swoje, walcząc tak jak potrafię i stosując się do taktyki trenera. Jestem osobą, która nie cierpi sprawdzać nazwisk, bo zaczynam wszystko kalkulować i to nie wpływa na mnie dobrze.

Sądzisz, że ta mentalność, którą prezentujesz, czyli brak przywiązywania uwagi do nazwisk rywalek i pełna koncenctracja na sobie pomoże ci na igrzyskach olimpijskich? Bądź co bądź tam będą walczyć już elitarne zawodniczki, a ich renoma z pewnością może robić wrażenie.

Myślę, że przygotowuję się w taki sposób, by być przygotowaną możliwie jak najlepiej pod każdą przeciwniczkę. Niezależnie, kto stanąłby do walki ze mną. Muszę być przede wszystkim gotowa na każdy styl walki, żebym wiedziała, w którym momencie, co mam zrobić. Mimo wszystko, igrzyska to też taki typ zawodów, gdzie odpowiednio wcześniej wiesz już z kim będę walczyła i przygotowuję się do tych zawodniczek już wcześniej.

Do igrzysk olimpijskich pozostało jednak jeszcze dużo czasu, a zatem pewnie twoje przygotowania są nakierunkowane na innego typu zawody, które są przed tobą. Jakie najbliższe imprezy sportowe są dla ciebie najważniejsze?

Teraz pracuje nad sobą, nad swoimi atutami i nad swoją taktyką. Do walk stricte na igrzyskach będę się już przygotowywać na pół roku lub kilka mieisęcy przed faktycznymi zawodami. To dla mnie póki co odległy czas, teraz koncentruje się na imprezach mistrzowskich. W najbliższym czasie odbędą się mistrzostwa świata seniorów, potem nadejdą mistrzostwa Europy seniorów i znów mistrzostwa świata, a zatem każdy rok niesie za sobą ważne zmagania. To są takie główne imprezy, na których się koncentruję. Trzeba jednak przyznać, że każde zawody dają nam punkty do rankingu i to też się liczy, aby dostać się na igrzyska na jego podstawie. Można wziąć też udział w kwalifikacjach...

... Ale ty postawisz na awans z punktów rankingowych?

Tak. Myślę, że będę się na tym głównie skupiać. Jeśli jednak to, by mi nie wyszło, wtedy ostatecznie pozostaną mi kwalifikacje. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo