Wiara Lecha rywalizowała w sobotnie popołudnie z AZS-em UW Wilanów - spadkowiczem z Ekstraklasy, który w tym sezonie plasuje się w środku stawki grupy północnej 1. ligi. Drużyna ta w przeciwieństwie do poznaniaków nie potrafi ustabilizować formy w obecnym sezonie, o czym dobitnie świadczy bilans pięciu porażek i pięciu zwycięstw w dziesięciu spotkaniach. To jednak wiązało się z pewnym ryzykiem nieprzewidywalności w poczynaniach stołecznej drużyny
Wiara natomiast przed meczem jako jedyna zarówno w grupie północnej jak i południowej cieszyła się statusem niepokonanej i miała wielką szansę na to, żeby zamknąć tę część sezonu jako samodzielny lider. Zwycięstwo nad drugą, byłą ekipą z Ekstraklasy byłoby fantastycznym zwieńczeniem kapitalnej pierwszej rundy rozgrywek.
Festiwal strzelecki w pierwszej połowie
Wiara Lecha prowadziła grę już od pierwszych minut, a AZS UW błyskawicznie przekonał się jak niebezpieczni są podopieczni Orlando Duarte. Goście szybko przemieszczali się z piłką po parkiecie i udowadniali siłę swojego zgrania. W trzeciej minucie obrona spadkowicza z Ekstraklasy nie przypilnowała krycia Kacpra Korytnego w polu karnym i ten błąd lechita bezbłędnie wykorzystał.Po tamtym ciosie Wilanów już nie kalkulował i od razu przystąpił do gry z lotnym bramkarzem. To zmusiło Wiarę Lecha do głębszej gry w defensywie i oddania kontroli nad grą gospodarzom w kolejnych minutach. Poznaniacy zaczęli szukali swoich szans po kontratakach prowadzonych przez świetnie dysponowanego Uriela Cepedę. Plan warszawiaków z lotnym bramkarzem ostatecznie się nie powiódł i lechici odzyskali inicjatywę, spychając AZS ponownie pod ich bramkę.
Gospodarze dali radę się mimo wszystko odgryźć przeciwnikom za sprawą trafienia z dystansu autorstwa Jeana Carlosa w 11. minucie. Futsaliści z Warszawy wykorzystali rozegranie w ataku pozycyjnym, a poznaniaków nie uchroniło nawet zwarte ustawienie w defensywie. Jeden z graczy źle wykonał blok i to zadecydowało o straconym golu. Podrażnieni zawodnicy trenera Duarte nie zamierzali jednak łatwo oddać inicjatywy w meczu nawet przy grze gospodarzy z lotnym bramkarzem.
Obie drużyny zagrały odważniej i zafundowały kibicom wymianę ciosów tuż przed przerwą. Najpierw grę bez golkipera w bramce w 15. minucie wykorzystał Dominik Solecki umieszczając piłkę w siatce strzałem z połowy boiska, a zaledwie kilkanaście sekund później po szybkim rozegraniu w ataku pozycyjnym gola zdobył Sylwester Wielgat. Radość jednak nie potrwała długo, bowiem minutę później świetnym strzałem z dystansu na 3:2 popisał się Cepeda. Ostatecznie wynik przed przerwą wyniósł 4:2 po równie kapitalnym trafieniu Martina Solziego.
Liderzy Wiary poprowadzili ją do kolejnego, wysokiego zwycięstwa
Forma Wiary Lecha po przerwie rosła i tylko dzięki szczęściu zespół ze stolicy nie przegrywał jeszcze wyżej na początku drugiej odsłony meczu. Przyjezdni udowadniali również, że potrafią dobrze się odnaleźć w głębszej defensywie, zmuszając rywali do strzałów z dystansu. Przebicie się przez zwarte szeregi lechitów było praktycznie niewykonalne. Futsaliści Kolejorza nadal tworzyli także ogromne zagrożenie po kontratakach, gdzie świetnie sprawdzał się duet Solzi-Cepeda. To właśnie drugi z wymienionych graczy odnotował dublet w 24. minucie po sprytnym, technicznym uderzeniu z dystansu na 5:2.Niewiele brakowało, by chwilę później Mikołaj Sarnowski zmniejszył straty na 3:5, ale pomylił się fatalnie w dogodnej sytuacji. Wilanów próbował na zmianę szukać swoich okazji po fazach przejściowych i rozegraniu pozycyjnym, ale bezskutecznie. Wiara Lecha pokazywała pełną koncentrację w defensywie i nie popełniała poważnych błędów w pojedynkach.
Argentyńczyk najbardziej błyszczał w ofensywie w drugiej połowie i udowodnił to raz jeszcze w 31. minucie kompletując hat-tricka silnym i precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego. Gol na 6:2 nie odebrał gościom woli walki, ale Wiara Lecha nie dała im wrócić do meczu. Gol Dominika Soleckiego w 37. minuty pogrążył nadzieje spadkowicza z Ekstraklasy. AZS do ostatniej syreny sprawiał jednak problemy swoim przeciwnikom bowiem na 60 sekund przed końcem raz jeszcze na listę strzelców wpisał się Wielgat po prostym błędzie Marka Kusnira w rozegraniu.
Wiara Lecha rozpala wielkie nadzieje przed drugą częścią sezonu
Wiara Lecha wygrała mecz z jedną z najsilniejszych ekip w lidze 7:3 i zakończyła rok 2025 na pozycji samodzielnego lidera w II grupie 1. ligi futsalu mężczyzn. Zespół trenera Duarte utrzymał status niepokonanych i przewagę punktową nad drugą w tabeli Jagiellonią. Zanim jednak futsaliści udadzą się na zasłużony odpoczynek, żeby przystąpić do decydującej części sezonu, będą musieli wygrać swój mecz w Pucharze Polski.Bilans zespołu portugalskiego szkoleniowca w 1. lidze to dziesięć meczów, dziewięć zwycięstw i tylko jeden remis z LSS-em Lębork. W następnym tygodniu Kolejorz postara się jeszcze awansować do 1/8 Pucharu Polski w wyjazdowym starciu z Zalanymi Kętryn.
AZS UW Wilanów - Wiara Lecha 3:7 (2:4)
Bramki: Carlos 11., Wielgat 15., 39. - AZS - Korytny 3., Solecki 15., 37., Cepeda 16., 24., 31., Solzi 18. - WiaraAZS: Wasążnik - Bednarczuk, Wielgat Carlos, Romanenko.
Wiara: Kusnir - Cepeda, Knizs, Kozłowski, Solecki.
Komentarze (0)