Maksymilian Dziuba wciąż bez przełamania w rezerwach Śląska
Starcie z KKS-em Kalisz było trzecim meczem z rzędu w trakcie ostatnich czterech kolejek Betclic 2. ligi, w którym Maksymilian Dziuba wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Szkoleniowiec rezerw Śląska Wrocław - Michał Hetel - postanowił dać mu w piątek nieco ponad 10 minut na zaprezentowanie swoich umiejętności. Wcześniej w starciu z Sandecją dostał pięć, z Sokołem spędził na boisku pół godziny, a w meczu z Unią Skierniewice nawet nie wyszedł na boisko!Zawodnikowi w tym sezonie wciąż brakuje konkretów w ofensywie. Oczekiwania wobec niego są bardzo duże szczególnie, że przecież w rezerwach Lecha Poznań w 65 spotkaniach miał 14 trafień i pięć asyst. Obecne liczby osiągane przez Dziubę w rezerwach zdecydowanie rozczarowują, a przecież piłkarz miał realnie włączyć się do walki o skład w pierwszej drużynie Śląska Wrocław. Tymczasem ma obecnie ewidentny problem z utrzymaniem miejsca na trzecim szczeblu rozgrywkowym.
Trzeba jednak obiektywnie przyznać, że w starciu z KKS-em Kalisz Dziuba znów pokazał się z dobrej strony, jeśli chodzi o podania i dryblingi. Wszystkie dziewięć zagranych przez niego piłek było celnych z czego osiem z nich trafiły do adresata na połowie przeciwnika. Jego skuteczność pojedynków wynosiła natomiast 3/5, co napawa delikatnym optymizmem w kontekście jego wkładu w grę Śląska.
Szymczak bez minut w prestiżowym meczu w Belgii
Filip Szymczak również musi uzbroić się w cierpliwość na drodze do udowodnienia swojej wartości jako zawodnik Charleroi. Po tym, gdy jego szkoleniowiec dawał mu niewiele czasu na grę w poprzednich starciach, reprezentant Polski nawet nie wszedł na boisko w prestiżowym starciu z Anderlechtem w ostatni weekend. Charleroi ostatecznie wygrało ten pojedynek dzięki trafieniu z 82. minuty, ale to tylko po części może satysfakcjonować Filipa Szymczaka.Wypożyczony zawodnik Lecha Poznań na wypożyczeniu spędza jak na razie na boiskach Jupier Pro League mniej niż 20 minut w meczach. Tylko raz jak dotychczas zagrał 45 minut w starciu z KV Mechelen.
W jeszcze trudniejszej sytuacji jest aktualnie Mateusz Mędrala, któremu zdecydowanie nie służy wypożyczenie do Sokoła Kleczew. Bramkarz Lecha Poznań nadal regularnie grzeje ławkę rezerwowych i póki co nie ma jakichkolwiek przesłanek, sugerujących, że ta sytuacja wkrótce się zmieni. Między słupkami bramki w ekipie beniaminka stoi Karol Szymkowiak, a Sokół Kleczew zajmuje 13. miejsce w lidze.
Defensywa drużyny Mędrali należy do najmniej szczelnych w lidze. W 14 spotkaniach starciła już 25 goli, a gorszy wynik od niej mają aktualnie dwa inne zespoły - ostatnie w tabeli GKS Jastrzębie oraz Chojniczanka Chojnice.
Pomoc Hoffmanna nie wystarczyła do zwycięstwa z Hamarkameratene
Spośród wszystkich wypożyczonych zawodników Lecha Poznań wciąż najlepiej spisuje się Ian Hoffmann. Amerykański lewy obrońca świetnie sprawdza się w Norwegii i jest nieodłączną częścią pierwszego zespołu Kristiansund. W miniony weekend piłkarz wpisał się nawet do protokołu meczowego, kiedy to odnotował asystę w przegranym 1:3 meczu z Hamarkameratene.W ostatnich minutach Amerykanin posłał dośrodkowanie w pole karne rywali z czego skrzętnie skorzystał Leander Alvheim. Jego celny strzał głową tylko zmniejszył wymiary porażki, ale dla Iana Hoffmanna był to ważny szlif pokazujący, że trzyma formę w Norwegii. To jego drugie decydujące podanie w tym sezonie.
Wypożyczony piłkarz Lecha Poznań dał pozytywny sygnał swojemu trenerowi dobrze spisując się w wyjściowym składzie po raz pierwszy od ostatniej kontuzji. Obrońca oddał trzy strzały na bramkę i zanotował aż siedem kluczowych zagrań w trzecią tercję boiska. Skuteczność podań Hoffmanna oscylowała wokół 90%, a sam piłkarz miał duży wpływ w kreowanie gry w ofensywie.
Gorzej niestety wyglądały jego liczby w obronie, bowiem wygrał tylko dwa pojedynki z siedmiu i zanotował jeden przechwyt. Mimo to, udało mu się czterokrotnie uchronić zespół od straty gola dzięki swoim interwencjom. Kristiansund dalej walczy o utrzymanie w lidze, posiadając obecnie sześciopunktową przewagę nad strefą spadkową.
Komentarze (0)