Zarządcy toru podkreślają, że przygotowania i harmonogram prac remontowych nie odbiegały od tych realizowanych w poprzednich latach – zarówno cztery, jak i osiem czy dwanaście lat temu. Jak zaznaczył Filip Borowiak, rzecznik prasowy Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji w rozmowie z TVN24.pl, problem wynika z ekstremalnych warunków atmosferycznych: brak opadów zimowych i deszczu na wiosnę sprawił, że poziom wody w zbiorniku znacząco się obniżył.
- Te operację mamy dobrze przygotowaną. Ten harmonogram był realizowany co do założeń zgodnie z planem w tym roku. Niestety nigdy dotąd nie mieliśmy tak dramatycznej sytuacji hydrologicznej. Nie było wiosną w Poznaniu opadów deszczu, zimą nie było śniegu - powiedział Filip Borowiak, rzecznik POSiR.
Jednak nie wszyscy zgadzają się z tą interpretacją. Aleksander Daniel, prezes Wielkopolskiego Związku Towarzystw Wioślarskich, w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim” wyraził przekonanie, że sytuacja była do przewidzenia. Jego zdaniem organizatorzy powinni byli zareagować odpowiednio wcześniej, znając kalendarz wydarzeń sportowych już od jesieni. Podkreślił, że napełnianie zbiornika powinno rozpocząć się z co najmniej dwumiesięcznym wyprzedzeniem, by tor był gotowy na Centralne Regaty Otwarcia Sezonu.
Związek wioślarski zwraca uwagę, że obecna sytuacja może wpłynąć na cały sezon przygotowań, obejmujący nawet 300 zawodników. Z powodu braku możliwości trenowania na Malcie, część klubów została zmuszona do organizacji wyjazdów treningowych do Rogoźna, co generuje dodatkowe koszty związane z logistyką, zakwaterowaniem i wyżywieniem.
Z kolei POSiR zapewnia, że współpracuje z Wodami Polskimi, by przyspieszyć proces napełniania zbiornika. Jak informuje Filip Borowiak, tempo podnoszenia się poziomu wody w ostatnich dniach wynosi około 2 centymetrów dziennie. Jednak zdaniem Aleksandra Daniela takie dane nie oddają całości problemu – jego zdaniem powoływanie się na dane sprzed czterech lat przy obecnych zmianach klimatycznych jest nieadekwatne.
Nie tylko wioślarze muszą się zmagać z ograniczeniami. Agata Dziamska, wiceprezes Wielkopolskiego Związku Kajakowego, w rozmowie z Głosem Wielkopolskim przyznała, że również kajakarze musieli zmodyfikować swój kalendarz. Otwarcie sezonu przesunięto na piątek przedświąteczny, co nie spotkało się z entuzjazmem środowiska. Dziamska wyraziła jednak nadzieję, że do czasu planowanego na maj Pucharu Świata warunki na Malcie ulegną poprawie.
Warto przypomnieć, że na lipiec zaplanowane są na torze Malta Mistrzostwa Świata Juniorów w wioślarstwie. Jeśli sytuacja nie zostanie opanowana, organizacja tej prestiżowej imprezy może stanąć pod znakiem zapytania.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.