Po odebraniu statuetki dla Trenera Roku 2023 PZTW, Aleksander Wociechowski powiedział:
Odbieram tę statuetkę już któryś raz z rzędu, ale w tym roku naprawdę było ciężko. Na szczęście mogłem liczyć na pomoc trenerów klubów, którzy byli na miejscu i udało się wszystko szczęśliwie doprowadzić do końca. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy pracowali na ten sukces, trenerom klubowym oraz moim asystentom, Przemkowi Koneckiemu i Robertowi Syczowi, którzy wspierali mnie, jak mogli, a ja też miałem satysfakcję, że z nimi współpracowałem. Muszę też zapowiedzieć, że będzie to mój ostatni sezon. Mam jeszcze tylko jedno pragnienie i życzenie, żeby na igrzyskach w Paryżu nie być czwartym. Może być piąte miejsce, może być szóste, ale nie czwarte. Prezes Korol pamięta, że zrobiliśmy to chyba z cztery razy za dużo...
Zapytaliśmy Trenera o nadchodzący sezon, ale nie tylko.
Beata Oryl-Stroińska: Trenerze, staje Pan przed kolejnym wyzwaniem, czyli zdobyciem medalu olimpijskiego. Kto, jak kto, ale Pan doskonale wie, jak trudne to zadanie...
Aleksander Wojciechowski; To prawda, to trudne zadanie. Co prawda to będą już moje siódme igrzyska, ale będziemy się starali zrobić to, co zawsze, czyli jak najlepiej się przygotować i wypracować szczyt formy dokładnie na moment igrzysk. Mamy już kwalifikację, więc z nadziejami przystępujemy do przygotowań do nowego sezonu.
Mając już kwalifikację możecie skupić się tylko na tym jednym, najważniejszym starcie. Czy zatem przygotowania będą różniły się od tych w poprzednich sezonach?
- Przygotowania niczym się nie różnią. Robimy swoje i nie musimy nic zmieniać i kombinować. Oby tylko ominęły nas kontuzje, to powinno być dobrze.
Powszechna opinia jest taka, że skład męskiej czwórki podwójnej jest tak stabilny, że nic w jej składzie się już nie zmieni. Czy rzeczywiście tak jest? Grupa, którą Pan prowadzi jest przecież większa.
Chętnie bym powymieniał tych, którzy zaczynają mówić nie tak, jak ja chcę, ale tak na poważnie, to na razie tak rzeczywiście jest. Będziemy próbowali jeszcze zrobić jedynkę z Piotrem Płomińskim oraz dwójkę podwójną z młodzieżowców. Czy to się uda? Nie wiem, bo kolejny raz przekonaliśmy się, że przejście z młodzieżowych kategroii do seniorów jest bardzo trudne.
W tym sezonie nie będzie miał już Pan pod opieką innych grup tak, jak to było w minionym sezonie? Koordynował Pan prace także wagi lekkiej mężczyzn i grupy wioseł krótkich kobiet.
Skupię się tylko na pracy z grupą męskich wioseł krótkich, w szczególności na czwórce. Pracą z dwójką i jedynką podzielę się z Robertem Syczem, z którym dobrze nam się współpracuje. On będzie pracował też z wagą lekką.
Grupa kobiet już bez Pana?
Kobiety już na szczęście beze mnie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.