reklama

Piękna historia prestiżowych zawodów dobiegła końca. W przyszłym roku, w Poznaniu, już ich nie będzie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: biuro prasowe 4Foulee/Oliwia Chmielewska

Piękna historia prestiżowych zawodów dobiegła końca. W przyszłym roku, w Poznaniu, już ich nie będzie - Zdjęcie główne

W tym roku odbyła się 10. edycja zawodów 4Foulee | foto biuro prasowe 4Foulee/Oliwia Chmielewska

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Jeździectwo W 2013 roku dokonały pewnego przełomu. Były pierwszymi w Polsce zawodami o randze czterech gwiazdek. W kolejnych latach ich ranga urosła na tyle, że przyjeżdżali do Poznania medaliści igrzysk olimpijskich i zawodnicy klasyfikowani w najlepszej setce światowego rankingu. I tak było aż do 10. edycji, która odbyła się w czerwcu tego roku. Międzynarodowe Zawody Jeździeckie 4Foulee (wcześniej CSI4*) na Hipodromie Wola w Poznaniu już się nie odbędą. A na pewno nie w przyszłym sezonie. "Wszystko dobre, co się dobrze kończy" - mówi Szymon Tarant, dyrektor i organizator zawodów.
reklama

Historia zawodów jeździeckich na Hipodromie Wola sięga daleko wstecz, ale rok 2013 był na pewno przełomem. Pierwszy raz w Polsce odbyły się zawody w skokach przez przeszkody CSI o randze czterech gwiazdek. Zgłosiło się do nich niemal 90 zawodników z pięciu kontynentów. Pula nagród była rekordowa jak na polskie warunki, bo wyniosła 778 000 złotych.

2 stycznia 2012 roku zadzwonił do mnie pan Roman Roszkiewicz. I jak zawsze, był bardzo konkretny. Pytania miał dwa. Pierwsze „Czy da się w Polsce zorganizować CSI w randze 4 gwiazdek?”, drugie „Czy nasz zespół jest się w stanie podjąć takiej organizacji?” Mając gwarancje finansowe od pana Romana, z radością, jako Klub Sportowy Jumping Events, podjęliśmy się tego zadania

- opowiada Szymon Tarant.

Celem pana Romana Roszkiewicza było podniesienie poziomu polskich skoków i zachęcenie polskiego środowiska jeździeckiego do rozwoju. I to się udało, ponieważ w kolejnych latach także w innych ośrodkach spróbowano swoich sił w organizacji zawodów wysokiej rangi. W 2015 roku w Sopocie podniesiono rangę zawodów CSIO do pięciu gwiazdek, a trzy lata później, na poziom czterech gwiazdek weszła poznańska Cavaliada. 

To, co chicałem zrobić dla polskich skoków, to zrobiłem, dlatego czuję się spełniony. Ten obszar polskiego jeździectwa rozwinął się w minionych latach bardzo mocno. Nie tylko pod względem organizacji zawodów, ale także pod względem sportowym, bo polscy skoczkowi są dziś w zupełnie innym miejscu, niż kilkanaście lat temu. Także dzięki temu, że mogli na parkurze w Poznaniu, a potem w innych lokalizacjach rywalizować z klasowymi jeźdźcami. Mam teraz kolejne cele, chciałbym m.in. aby podobny rozwój nastąpił w powożeniu zaprzęgami

- mówił podczas czerwcowych zawodów 4Foulee Roman Roszkiewicz.

I trudno z taką oceną polskich skoków się nie zgodzić. O ile w pierwszej edycji zawodów na poznańskiej Woli (były one także Memoriałem Macieja Frankiewicza) biało-czerwoni byli tylko tłem dla gwiazd z zagranicy, o tyle z każdą kolejną edycją było już lepiej. W 2014 roku Andrzej Głoskowski jako pierwszy Polak wygrał Grand Prix zaliczane do grupy C światowego rankingu. W 2018 roku, drugi w Grand Prix CSI4* był Andrzej Opłatek. Organizatorzy doczekali się także triumfu Polaka w konkursie Grand Prix. Dokonał tego Wojciech Wojcianiec. 

                                                                              zdjęcie: biuro prasowe 4Foulee/Asia Bręklewicz

Roman Roszkiewicz już w czerwcu więc zasygnalizował, że mecenasem zawodów 4Foulee w Poznaniu już nie będzie. Potwierdza to dyrektor zawodów Szymon Tarant:

Skończyła się nasza umowa z Hipodromem Wola. To zbiegło się ze zmianą właściciela, bo obiekt przejęły Międzynarodowe Targi Poznańskie. Plany modernizacji tego terenu oznaczają, że przez jakiś czas zewnętrznego hipodromu nie będzie można używać. W związku z tym uznaliśmy z panem Roszkiewiczem, że to odpowiedni moment, by projekt 4Foulee zakończyć, zwłaszcza, że w tym roku była 10. edycja naszych zawodów.

Nie oznacza to jednak, że zawody 4Foulee nie odbędą się w jakiejś innej lokalizacji.

Marka 4Foulee wciąż istnieje i być może będziemy wdrażać ten projekt w innym miejscu. Organizujemy zawody w kilku innych miejscach, m.in. w Zielonej Górze, Wrocławiu i Łącku. Ustaliliśmy, że poniżej pewnego poziomu nie możemy jednak zejść. Takie minimum to trzy gwiazdki, a zawody w tych wymienionych miejscsch mają rangę dwóch gwiazdek. Są przymiarki, by ich rangę podnieść. Jeśli uda nam się to zrobić, to być może już w 2024 roku zawody się odbędą

- zapowiada Szymon Tarant.

To, że w 2024 roku nie będzie zawodów jeździeckich na Hipodromie Wola to pewne, bo zgodnie z planem mają tam trwać prace remontowe. Niepewny jest też rok 2025, ale Tomasz Kobierski, prezes Grupy MTP zapewnił, że wysokiej rangi zawody na pewno w to miejsce wrócą. Nie będzie jednak już trawiastego parkuru.

To prawda, trawiasty parkur zostanie zastąpiony dwoma kwarcowymi, najwyższej jakości. Następnie zostanie wyremontowana zabytkowa trybuna z 1908 roku oraz wybudowane nowe trybuny z zapleczem restauracyjnym i konferencyjnym. Wyburzony zostanie  także hotel, na miesjcu którego powstanie nowoczesny i funkcjonalny. Ma on służyć sportowcom, którzy będą przyjeżdżać tutaj na zawody, czy też kadrom narodowym, bo będzie to doskonałe miejsce na zgrupowania jeździeckich reprezentacji
- zapowiadał niedawno podczas konferecnji prasowej Tomasz Kobierski.
 
A zatem coś się kończy, coś zaczyna. Szymon Tarant swoją "przygodę" z zawodami na Hipodromie Wola podsumowuje tak: "Wszystko dobre, co się dobrze kończy".
 
                                                                            zdjęcie: biuro prasowe 4Foulee/Kamila Tworkowska
 
Znaczących wydarzeń w historii 4Foulee (i CSI4*) było wiele. W 2016 roku była najlepsza obsada, bo przyjechało do Poznania aż dziewięciu jeźdźców z czołowej setki światowego rankingu, w 2017 roku pula nagród w konkursie Grand Prix wyniosła sto tysięcy euro(!), kilkukrotnie zawody były kwalifikacjami do mistrzostw Europy, czy Światowych Igrzysk Jeździeckich (np. w 2017 roku). 2019 rok to pierwsze zawody pod nową nazwą 4Foulee, w 2020 włączono do programu zaprzęgi, w 2021 cieszono się z pierwszego zwycięstwa Polaka w Grand Prix, z w 2022 z miliona złotych w puli nagród. Ostatnim zwycięzcą konkursu Grand Prix 4Foulee został Abdelkebir Ouaddar, który w czerwcu tego roku triumfował na należącym do Króla Maroka koniu Istanbull V.H. Ooievaarshof.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama