Kajakarki w Polsce były tylko przez tydzień, ale jakże ważny tydzień. Z rodziną i przyjaciółmi mogły spędzić Święta Wielkanocne.
Bardzo się z tego cieszę. Jestem bardzo rodzinną osobą i te ostatni dni, czas spędzony z bliskimi są dla mnie bezcenne. Naładowałam energię i mam nadzieję, że z uśmiechem i takim powerem, który mam wsobie wkroczę w to kolejne zgrupowanie
- przyznała Helena Wiśniewska.
W podobnym tonie wypowiadały się pozostałe kadrowiczki. Kilka z nich z racji zobowiązań sponsorskich było jeszcze dzisiaj w Warszawie i do Sabaudii udało się prosto ze stolicy.
Na zgrupowanie została powołana grupa dziesięciu kajakarek. To zawodniczki, które w takim składzie trenują ze sobą od początku przygotowań do sezonu olimpijskiego. Są w niej: Karolina Naja (Posnania), Martyna Klatt (AZS AWF Poznań), Adrianna Kąkol (KKW 1929 Kraków), Anna Puławska, Julia Olszewska (AZS AWF Gorzów), Dominika Putto, Helena Wiśniewska, Sandra Ostrowska i Katarzyna Kołodziejczyk (wszystkie Zawisza Bydgoszcz) oraz Justyna Iskrzycka (AZS AWF Katowice). W igrzyskach olimpijskich wystartuje sześć z nich.
Wiemy, że czas decyzji trenera się zbliża, ale rywalizacja w naszej grupie to nic nowego. Mamy tego świadomość. Ja staram się skupiać na jak najlepszym przygtowaniu. Ostatnie zgrupowanie było naprawdę wymagające. Dużo długich przejazdów, treningów tlenowych. Teraz będziemy już przyspieszać, bo to ostatni obóz przed naszym pierwszym startem
- powiedziała Martyna Klatt.
Zawsze jest lekki stresik, ale nie myślimy o tym, robimy swoje. Mamy za sobą kolejne zgrupowania, teraz zbliżają się pierwsze starty. Najważniejsze, by dobrze ten czas przepracować. Kilka dni spędziłyśmy w domach, to zawsze mentalnie trochę pomaga
- dodała Sandra Ostrowska.
Tym pierwszym startem będą Wiosenne Regaty Konsultacyjne w Wałczu. Ale to nie one będą decydujące w wyborze do reprezentacji olimpijskiej.
Start w Wałczu jest dla dziewczyn ważny. Głównym celem dla każdej z nich jest potwierdzenie wysokiego poziomu. Każdego dnia na zgrupowaniach widzę, jak pracują, monitoruję wyniki i pewne przemyślenia po tych obserwacjach już mam. Czy czuję stres z racji zbliżających się decyzji? Nie. Od początku przygotowań jestem spokojny. Taka jest rola trenera, taki jest sport i takie jest nasze życie. Rywalizujemy, wygrywamy, przegrywamy. Dziewczyny wiedzą o co toczy się walka. Oczywiście, tak po ludzku to trudne decyzje, bo muszę zdecydować które cztery zawodniczki na igrzyska nie pojadą, ale wszyscy znamy reguły gry
- mówi Tomasz Kryk, trener kadry narodowej i potwierdza, że to zgrupowanie będzie inne od dotychczasowych:
To dosyc newralgiczny moment w rocznym cyklu przygotowań, bo to przejście z obciążeń telnowych i długiej, ale umiarkowanej pracy na szybką i intensywną jazdę. To wymaga zarówno mojej uważności, jak i informacji od zawodniczek oraz pozostałych członków sztabu szkolenowego.
Do tej pory jego podopieczne z reprezentacji trenowały w jedynkach, w Sabaudii pierwszy raz w tym roku zejdą na wodę w dwójkach. I także wyścigi dwójek będą jednym z elementów regat konsultacyjnych w Wałczu. Zanim nasze kajakarki w nich wystartują przejdą kolejną serię badań u doktora Dariusza Sitkowskiego w Instytucie Sportu. Na zgrupowaniu z kolei, oprócz fizjoterapetów będą im towarzyszyły: dietetyk (Olga Surała) oraz analityk medyczny (Joanna Grochowska).
Pierwszym międzynarodowym startem będą zawody Pucharu Świata w Szeged (10-12 maja). Dwa dni wcześniej odbędą się tam kontynentalne kwalifikacje olimpijskie, ale grupa Tomasza Kryka nie musi w nich startować. Podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata wywalczyła komplet przepustek do Paryża.
W Poznaniu całej reprezentacji Polski będzie można kibicować w dniach 24-26 maja podczas zawodów Pucharu Świata na Torze Regatowym Malta.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.