Informacja dotcząca Jannika Sinnera jest zaskakująca, ponieważ do tej pory nie było żadnych informacji o prowadzonym dochodzeniu w jego sprawie. A clostebol wykryto w jego organiźmie w marcu tego roku. Dokładnie 10 marca, podczas turnieju Indian Wells przeprowadzono pierwsze badanie. Próbka pobrana osiem dni później ponownie wykazała obecność u zawodnika clostebolu. Tenisita powinien i miał zostać zawieszony (aż do wyjaśnienia sprawy), jednak nie doszło do tego, ponieważ lider rankingu ATP skutecznie się odwołał.
Z komunikatu opublikowanego na stronie ITIA (International Tennis Integrity Agency) wynika, że Sinner tłumaczył, że substancja znalazła się w jego organizmie w wyniku kontaktu z fizjoterapeutą, który stosował specyfik zawierający tą substancję, by wyleczyć małą ranę na palcu. Miał on używać produktu od 5 do 13 marca, a w tym czasie zajmować się również masażami Sinnera.
Dochodzenie było kontynuowane, ale zawodnik cały czas startował w turniejach. Dopiero 15 sierpnia oczyszczono go z zarzutów.
ITIA zaakceptowała wyjaśnienie zawodnika, co do obecności clostebolu i uznano, że nie doszło do jego celowego przyjęcia
– napisano w komunikacie.
Sinner poniesie jednak konsekencje. Straci punkty oraz nagrody finansowe z tegorocznego Indian Wells, które odbywało się właśnie w czasie, kiedy pobrano od niego próbki. Skasowany zostanie także jego rezultat z turnieju, a dotarł w nim do półfinału.
Sinner w swoich mediach społecznościowych opublikował oświadczenie, w którym poinformował o całej sytuacji. Tenisista zaakceptował też nałożoną na niego karę i uważa sprawę za zamkniętą.
Będę w dalszym ciągu robił wszystko, by przestrzegać zasad programu antydopingowego, a także upewnić się, że mam wokół siebie ludzi, którzy również to robią
– napisał.
Dorota Borowska również udowodniła, że śladowe ilości clostebolu znalazły się w jej organizmie przypadkowo i nieświadomie. Były składni kiem aerozolu dla psa, którym leczyła, przez wcieranie, jego chore łapy. W udowodnieniu niewinności pomogły specjalne badania sierści psa i włosów zawodniczki, które przeprowadzono w laboratorium w Strasburgu. Dorota Borowska wraz z Sylwią Szczerbińską zajęła w igrzyskach olimpijskich 5. miejsce w finale C2 500 metrów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.